prosta sprawa wojciech chmielarz

Prosta sprawa (okładka filmowa)

Wojciech Chmielarz

Marginesy
2024


Gdzie kupię

Powieść sensacyjna mistrza kryminału

Prosty zniknął. Zostało po nim zdemolowane mieszkanie, ale on sam zapadł się pod ziemię. Nie bez powodu – szukają go gangsterzy. Oraz dawny przyjaciel, który przyjechał do Jeleniej Góry, żeby spłacić dawno zaciągnięty dług.

Kłopot w tym, że wpada w sam środek niebezpiecznej gry. Nie zna jej zasad, ale wkrótce dowiaduje się, że stawka jest bardzo wysoka: Prostego chcą dorwać i jeleniogórscy gangsterzy, i czescy mafiosi.

Żeby dotrzeć do Prostego i dowiedzieć się, o co tu chodzi, jego przyjaciel będzie musiał wszystkim stawić czoła, także romskiej mafii. A pomoże mu w tym pewna analityczka z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Prosta sprawa to pełna akcji powieść sensacyjna, której fabuła dzieje się w malowniczych Karkonoszach. Napisana w czasie lockdownu i początkowo publikowana w odcinkach na profilu autora cieszyła się wielkim powodzeniem. Teraz ukazuje się drukiem w poprawionej i rozszerzonej wersji.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Średnia ocen:

4.9 / 5
8 ocen
7 recenzji
5 7
4 1
3 0
2 0
1 0

Oceń książkę

ZWYCIĘSKA RECENZJA CZYTELNIKA CZW

Mariusz Wojteczek
17.06.2024
Szukaj Badloopus Anna Romaszkan – Praca w prosektorium nie pomaga oswoić się ze śmiercią [wywiad] Prosta sprawa – Jack Reacher na polskiej prowincji [recenzja] Mariusz Wojteczek 30 października, 2020 Ksiazki Skomentuj „Prosta sprawa” Wojciecha Chmielarza to powieść sensacyjna, która podąża utartymi ścieżkami, znanymi choćby z bestsellerów Lee Childa. Jednak ta – sugerowana już w tytule – prostota to bynajmniej nie wada. A wręcz przeciwnie. Dotychczas dobrej książkowej sensacji z rodzimego podwórka trzeba było ze świecą szukać. Ostatnio pojawił się Robert Ziębiński, ze swoim „Jackiem Reacherem w spódnicy”, czyli pierwszym tomem serii „Furia” (skądinąd polecam, bo świetna!), a teraz w ślad za nim podąża Chmielarz. Pisarz, który zasłynął powieściami kryminalnymi, ale i w sensacji radzi sobie całkiem nieźle. Miał zresztą do niej autor pewne przymiarki już w „Cieniach” z 2018, które silnie w kierunku sensacji ciążyły. Jednak dopiero zapoczątkowana w czasie lockdownu „Prosta sprawa” (wpierw publikowana w odcinkach na Facebooku) pokazała, że Chmielarz umie nie tylko w kryminał, ale i solidna proza sensacyjna mu nie obca. Jest klasycznie. Aż do bólu, chciałoby się rzec. Tajemniczy główny bohater zjawia się w Jeleniej Górze ( i umówmy się, metropolia to to nie jest), by odwiedzić Prostego, kumpla, u którego ma dawny dług. Problem jednak w tym, że Prosty zniknął. I to jeszcze nie jest dziwne samo w sobie. Dziwniejsze jest to, że mieszkanie wygląda, jak pobojowisko, szukają go bardzo nieprzyjemni panowie, a obraz Prostego, jaki nasz bohater zaczyna sobie układać ze strzępków informacji, które udaje mu się zdobyć nijak nie pasują do obrazu kolegi sprzed lat… Jak to w powieściach sensacyjnych bywa, główny bohater przypadkowo pakuje się w kłopoty, nadeptując boleśnie na odcisk lokalnym gangsterom. A natura nie pozwala mu ot tak, zostawić sprawy i wyjechać. Więc pakuje się w sam środek kłopotów, które z każdą stroną okazują się większe. Postać wykreowana przez Chmielarza idealnie pasuje do schematu bohatera literatury sensacyjnej. Przez większość historii niewiele się o nim tak naprawdę dowiadujemy. Potrafi wiele, ma chyba nawet jakieś wojskowe lub pokrewne przeszkolenie. I ima się różnych, niekoniecznie uczciwych prac. Cechuje go jednak zaskakujące poczucie ulicznej, surowej sprawiedliwości i specyficzny etos moralny, który motywuje go do określonych działań i stawania w obronie słabszych. Cóż, metody, z jakich korzysta, może i nie są zbyt chwalebne, ale za to skuteczności odmówić im nie można. Cała fabuła pędzi na złamanie karku, nie oglądając się za siebie. Pojawiają się coraz to nowe fakty, jednak obraz, jaki się z tego wszystkiego wyłania daleki jest do tego, co z początku sobie wyobrażaliśmy. Tego, co sugerował nam sam autor, ustami bohatera w narracji pierwszoosobowej. Prosty przestaje powoli być Prostym, a przekształca się w Marcina. Skromnego, ale zaciętego ojca małej, ośmioletniej Ani, poważnie chorej, której stara się zapewnić nie tylko przyzwoity byt, ale i leczenie. Nie proste i nie tanie. Oczywiście główny bohater nie jest tak całkiem samotnym wilkiem. To znaczy, niby jest, ale przecież każdy samotny wilk musi spotkać kobietę, jaka, wbrew przeciwnościom i zdrowemu rozsądkowi będzie mu towarzyszyć, na dobre i na złe. A że złego zwykle jest w takich historiach więcej… W tym przypadku trafia na analityczkę ABW, która – sfrustrowana opieszałością własnych służb, postanawia wziąć pewne śledztwo we własne ręce… Chmielarz sięga po schematy, po kalki, wręcz do bólu ograne, jednak rozgrywa je na tyle atrakcyjnie, że – choć tak znajome – nie drażnią. Nie można się tutaj nudzić, całość rozpisana jest na wskroś komiksowo, jednak na tyle atrakcyjnie, by podtrzymać napięcie i to nerwowe podniecenie przy lekturze, które towarzyszy nam przy dobrej historii. Może domyślamy się, jak się cała historia zakończy, ale nie przeszkadza nam to dobrze się po drodze bawić. Jeden z końcowych twistów, odnoszących się do początków znajomości naszego bohatera i Prostego uważam za ciut za mocno naciągany, nawet jak na taki, sensacyjny sztafaż powieści. Ale nie uwiera on znów aż tak bardzo, by psuć całościowe wrażenie. „Prosta sprawa” to lekkie, charakterystyczne dla gatunku czytadło, zgrabnie osadzone w polskich realiach. I choć przerysowania tu nie brak, to właśnie takie zabiegi w powieściach sensacyjnych kupuję bez wahania. Takich się spodziewam. Dlatego przyrównuję „Prostą sprawę” do wspominanej „Furii”, czy też „Lockdownu” od Ziębińskiego. W nowej powieści Chmielarz idzie w tym samym, co wspomniany autor kierunku i robi to z powodzeniem. Na tyle, bym z niecierpliwością czekał na kolejny tom. Owszem, Chmielarz nie okaże się raczej „polskim Lee Childem”, jak nie okaże się nim i Ziębiński. Nie stanie się dla autora „Furii” konkurencją, bardziej uzupełnieniem w gatunkowej niszy, w której na razie dość pusto, więc się obydwaj panowie wcale nie mają potrzeby łokciami się rozpychać. „Prosta sprawa” to dobry znak, że polska powieść sensacyjna zaczyna mościć sobie miejsce nad Wisłą i że sprawy w tym temacie idą w dobrym kierunku. I choć jeden Chmielarz i jeden Ziębiński wiosny w tym temacie nie czynią – by sparafrazować znane przysłowie – to jednak iskierkę nadziei obaj panowie rozpalili. Polecam „Prostą sprawę” miłośnikom czy to powieści sensacyjnych Ziębińskiego (przyznaję, że poza nim niewiele jest polskiej sensacji, którą warto by polecić, i do której można by Chmielarza z tą książką porównać), czy to lekkiej, dynamicznej sensacji w ogóle. Na jesienne wieczory lektura w sam raz.

DODAJ RECENZJĘ

RECENZJE CZYTELNIKÓW

Ela
15.06.2024
Niezapowiedziane odwiedziny mogą czasem być niezapomnianym doświadczeniem. Przekonał się o tym bohater książki Wojciecha Chmielarza „Prosta sprawa”. Kiedy pewnego dnia przyjechał do Jeleniej Góry, żeby oddać dług i trafił pod ustalony przez siebie adres, zastał otwarte mieszkanie. Wyglądało jakby zostało opuszczone w pośpiechu, a potem ktoś je gruntownie przeszukał. Kiedy wychodził pojawili się trzej osobnicy z pałką teleskopową i bronią. Nie udało im się przeszkodzić "Bezimiennemu" w wyjściu, ale ich zachowanie utwierdziło go w przekonaniu, że jego znajomy "Prosty" ma kłopoty. Postanowił go odszukać i spróbować mu pomóc. W trakcie poszukiwań "Bezimienny" ratuje Justynę – agentkę ABW i wchodzi w konflikt z miejscowym gangsterem Kazikiem. Bo jak się okazuje on także szuka "Prostego". Kolejne rozdziały książki opisują sceny bójek, strzelaniny, pościgi, obserwacje z ukrycia czyli to wszystko, co zawiera dobra powieść sensacyjna. W całej książce akcja jest dynamiczna i dzieje się w pięknych okolicznościach przyrody Karkonoszy, jest tu choćby opis "ścieżki w koronach drzew" w pobliskich Czechach. Niektóre sytuacje są zdecydowanie naciągane, ale kto by się tym przejmował. Najważniejsze, że to co się dzieje zbliża nas do odkrycia miejsca pobytu "Prostego". Nasz bohater walczy jak Chuck Norris i jak on jest niepokonany. Niesamowite były opisy jego walk. Najpierw mamy instrukcję poszczególnych ruchów z uzasadnieniem od strony technicznej, gdzie i jak należy uderzyć, a potem opis rezultatu, czyli jakie kto ma uszkodzenia. Nie wiadomo czy traktować to z przymrużeniem oka czy jako instruktaż do wykorzystania. Chwilami miałoby się ochotę zastosować coś w praktyce i sprawdzić, czy faktycznie tak to działa jak opisuje autor. Kim jest "Bezimienny" nie wiemy i nie dowiadujemy się do końca. Równie dobrze może to być były komandos albo wyszkolony agent. Na pewno jest to świetny taktyk i zabójca, który doskonale umie wtopić się w tłum, świetnie radzi sobie z inwigilacją, zna fizjologię człowieka i ma dobrą pamięć. Ma też wysokie poczucie sprawiedliwości, jest odważny i bezkompromisowy oraz uczciwy i spłaca długi. No i ma w sobie to "coś", co działa na kobiety. Także te, które czytają książkę. Czyta się ją szybko, a niektóre sytuacje czy komentarze narratorów potrafią rozbawić do łez. Umieszczenie akcji w realiach polskiego pogranicza urealnia opisywane wydarzenia i zachęca do czytania tych, którzy znają topografię miejsc. Walory książki docenił Cyprian Olencki kręcąc serial pod tym samym tytułem.
Marzena
14.06.2024
"Prosta sprawa" Wojciecha Chmielarza to zaskakująco wciągająca powieść kryminalna, która trzyma czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Fabuła skonstruowana jest bardzo sprawnie, a bohaterowie są przekonujący i żywi.Chmielarz świetnie bawi się konwencją powieści kryminalnej, wprowadzając wiele nieoczekiwanych elementów oraz intrygujących postaci. Jego styl pisarski jest płynny i przystępny, co sprawia, że czytelnik błyskawicznie wchłania kolejne rozdziały. "Prosta sprawa" to książka, która z pewnością zadowoli miłośników gatunku kryminału. Pełna zagadek, twistów oraz nieoczekiwanych zwrotów akcji, która trzyma w napięciu do ostatniej strony. Jeszcze długo po zakończeniu lektury będziesz zastanawiał się nad lojalnością bohaterów i rozwiązaniem zagadki. Polecam tę książkę wszystkim poszukującym dobrej kryminalnej lektury.
Aleksandra
09.06.2024
Książkę "Prosta sprawa " czytało się z zapartym tchem, najlepiej bez odrywania się. Wciągająca historia i bardzo dużo akcji to recepta na świetną książkę. Przez całą historię kibicujemy Bezimiennemu, by odnalazł Prostego.
  • 1
  • 2